
Notes cz.15 HollyŁódź
Ekipę z Heliosa poznałem pewnego dnia w gabinecie naszego prezesa Tomka. Właśnie przelatywałem przez biuro, kiedy ich zobaczyłem. Wyglądali jak duet przeciwieństw, albo yin i yang polskiego, małego biznesu. Marek [dalej…]
Ekipę z Heliosa poznałem pewnego dnia w gabinecie naszego prezesa Tomka. Właśnie przelatywałem przez biuro, kiedy ich zobaczyłem. Wyglądali jak duet przeciwieństw, albo yin i yang polskiego, małego biznesu. Marek [dalej…]
Jak ta jajecznica pachnie. Obok smakowicie wypieczony bekon. Chrupiące bułeczki, chyba jeszcze ciepłe. Kiełbaski różnej maści, w cebulce, lub bez. Sery, piętrzące się na żółto i biało. Kto tak pieczołowicie [dalej…]
Znowu klęczę. Tym razem przed hotelem Qubus w moim rodzinnym mieście. Jak pięknie klęczę. Ha! Tym razem mam ochotę na to. I to jaką! W moim kierunku idzie James Dean [dalej…]
Jak co tydzień siedzieliśmy z Violą w studio. Lista 20 i 1. Wokół pełno ryb. Tak nazywaliśmy ekipę słuchaczy, którzy pojawiali się w radio, i pływali niemo za naszą szybą. [dalej…]
Siedzieliśmy w studio Radia Manhattan. Ha ha … ta piękna nazwa określała pomieszczenie dwa kroki na trzy kroki, w którym na co dzień Ziólek i Mechu produkowali reklamy i jingle. [dalej…]
Wbrew ambitnym wzorcom filmowym, opiniom krytyków i innych znających się … na wszystkim…. Chciałbym, ba marzyłbym, aby ten film skończył się inaczej.
Właśnie siedzę kolejny wieczór i piszę trylogię 🙂 RFP13. Nagle wpada email. Bisiu napisz coś bardziej z dotykiem Bisia, coś bardziej osobistego, niż tekst branżowy. No to proszę bardzo :), w [dalej…]
Nareszcie! Na grafiku w Cytrynie pojawiło się kilka terminów supergrupy Heartburn. Czekaliśmy na ten moment. Chyba jak każda kapela, która niespodziewanie znajduje bezpieczną przystań dla swoich marzeń, wybijanych rytmem perkusji [dalej…]
Fajny list właśnie dostałem: „Dzień dobry. Czy na antenie musi Pan przedstawiać swoje zapatrywania polityczne? Czy to radio musi być tubą lemingów? Apolityczność radiostacji powinna być chyba zachowana. Nie pozdrawiam”
Przez kilkanaście kolejnych dni podniecamy się swoimi występami przy nadajniku. Wreszcie ktoś nas usłyszał. Ktoś o nas mówi. Kumple klepią nas po ramieniu. Nasze rodziny odkrywają w sobie miłość do [dalej…]