Josef Salvat na urodzinach czyli historia od kuchni 2
To wielkie szczęście móc spotkać niezwykle utalentowanych młodych ludzi, na początku ich kariery i stwierdzić, że są cudownie normalni. Tak jest w tym przypadku. Josef Salvat skradł nasze serca.
To wielkie szczęście móc spotkać niezwykle utalentowanych młodych ludzi, na początku ich kariery i stwierdzić, że są cudownie normalni. Tak jest w tym przypadku. Josef Salvat skradł nasze serca.
To wielkie szczęście móc spotkać niezwykle utalentowanych młodych ludzi, na początku ich kariery i stwierdzić, że są cudownie normalni. Tak jest w tym przypadku. Seafret skradli nasze serca.
– Dlaczego chciałeś pracować w radio? – Słyszę ten głos, ale nie wiem kto pyta. – Dlaczego?
– Coś za spokojnie jest – mówi Misiek spokojnie. Spokojnie. W końcu wczoraj umówiliśmy się, że dziś wyjątkowo będzie spokojnie. Nie drzemy się na siebie, nie warczymy. Po prostu spokojnie… [dalej…]
Pawła poznałem na kanapach Prezesa, jeszcze w czasie pierwszych zebrań. Tego naszego twórczego zalegania i prężenia się, w oparach swobodnej dyskusji. Niewysoki, pyskaty gówniarz. Wszędzie go było pełno. Trochę podobny [dalej…]
Jak ta jajecznica pachnie. Obok smakowicie wypieczony bekon. Chrupiące bułeczki, chyba jeszcze ciepłe. Kiełbaski różnej maści, w cebulce, lub bez. Sery, piętrzące się na żółto i biało. Kto tak pieczołowicie [dalej…]
Jak co tydzień siedzieliśmy z Violą w studio. Lista 20 i 1. Wokół pełno ryb. Tak nazywaliśmy ekipę słuchaczy, którzy pojawiali się w radio, i pływali niemo za naszą szybą. [dalej…]